Zanim zniknęły diamenty, zaginęła karta magnetyczna, która umożliwiała poruszanie się po gdańskich targach – dowiedział się reporter RMF FM Adam Kasprzyk. Do kradzieży diamentów wartych 1,5 mln dolarów, czyli 4,5 mln złotych, doszło na targach bursztynu "Amberiff".

Brak karty magnetycznej zgłosił w czasie przesłuchania jeden z właścicieli kolekcji diamentów. Holender nie wie jednak – tak przynajmniej zeznał policjantom – czy karta zaginęła czy została skradziona. Dzięki niej można było wejść do depozytu, w którym chowano na noc szczególnie cenne eksponaty.

Według znawców rynku diamentów, tu nie ma mowy o przypadkowym znalazcy, który wszedł do pomieszczenia depozytowego i nie wiedział co kradnie. Złodzieje bardzo dobrze wiedzieli, co jest w sejfie i świetnie przygotowali się do tej kradzieży. To była profesjonalnie przygotowana akcja - podkreślają.

Depozyt – jak powiedział naszemu reporterowi szef targów – był cały czas pilnowany; był pod kontrolą wynajętych ochroniarzy. Samo pomieszczenie budzi jednak wiele zastrzeżeń, tym bardziej że organizatorzy nie chcą go pokazać dziennikarzom. Jednak ci, którzy tam byli, twierdzą, że to zwykła „kanciapa” z metalowymi drzwiami. Kosztowności przechowywano w zamkniętych walizkach poukładanych na ziemi.

Kolekcjonerzy z Holandii, a nie jak wcześniej podawano z Belgii, w środę wieczorem złożyli diamenty do depozytu na terenie Międzynarodowych Targów Gdańskich; przenieśli je tam z boksu wystawienniczego. Gdy w czwartek chcieli je odebrać, okazało się, że sejf jest pusty. Powiadomili więc policję.

Mimo tej gigantycznej kradzieży, organizatorzy targów nie zdecydowali się na zamknięcie imprezy. Nie życzą sobie tego inni wystawcy - powiedział nam Tomasz Hołdys, prezes targów. Przyznaje, że kradzież zachwiała wiarygodnością jego firmy, ale – jak podkreśla - nie popełniono błędów. Wystawy odbywają się tu od 14 lat, ten system jest sprawdzany co roku.

Szefowie Międzynarodowych Targów Gdańskich zaoferowali nagrodę w wysokości 20 tys. zł za pomoc w odnalezieniu złodziei diamentów.

To już druga w tym tygodniu gigantyczna kradzież diamentów. W poniedziałek wyszło na jaw, że z sejfu w banku AMRO w Antwerpii zniknęły diamenty o wartości 21 milionów dolarów. Posłuchaj relacji korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon: