Czworo dzieci w wieku od 6 do 10 lat trafiło do szpitala po wypadku w Mucharzewie w Świętokrzyskiem. Rozpędzony samochód wjechał tam w grupę uczniów, oczekujących na przystanku na szkolny autobus. Na szczęście, życiu żadnego dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo.

Jedno z tych dzieci ma złamaną miednicę, a drugie – złamane podudzie. Stan dzieci nie zagraża ich życiu - powiedziała dziennikarzowi RMF FM Agnieszka Włodarska ze świętokrzyskiej policji.

Do wypadku doszło, gdy autobus zawracał na łuku drogi, a 19-letni kierowca nadjeżdżającego z przeciwnej strony samochodu osobowego, prawdopodobnie chcąc go ominąć, zjechał na pobocze, stracił panowanie nad kierownicą i wpadł w grupę dzieci. Mężczyzna był trzeźwy.