"To nie studenckie praktyki, tylko obóz pracy" - tak wyjazd na praktyki zawodowe do Grecji opisują w rozmowie z reporterem RMF FM studenci z Katowic. Część z nich była tak niezadowolona z tego, co zastali na miejscu, że zaledwie po kilku dniach, zdecydowali się na powrót do Polski. Zobacz zdjęcia z "wyprawy" do Grecji.

Najbardziej młodym ludziom dało się we znaki zakwaterowanie i to, jak byli traktowani na miejscu. Studenci skorzystali z oferty prywatnej firmy, która pośredniczyła w załatwieniu praktyk w hotelach na greckich wyspach.

Po przyjeździe na miejsce okazało się, że pokoje w których studenci mieli spędzić kilka, bądź kilkanaście tygodni, wyglądają zupełnie inaczej iż to sobie wyobrażali.

Jak się drzwi otworzyło to trzeba było brać kapcia do ręki i zabijać karaluchy. Zawieszono takie siatki maskujące, żeby nie było widać. Tragedia była, żeby siąść na toalecie, bo cała była połamana. Przez te karaluchy czuć było, że nie jest się samym w łazience - opowiadają Zuzanna i Klaudia.

Jak podkreślają, miały być kelnerkami lub sprzątać, a zostały potraktowane jak tania siła robocza. Mówią, że często brakowało jedzenia, a nawet wody, dlatego musiały pić ją z kranu, bo na wizytę w sklepie nie było czasu.

To pierwszy taki przypadek, nikt nam się nie skarżył - tak fatalne warunki podczas studenckich praktyk tłumaczy organizator wyjazdu firma "The Tree" z Warszawy. Z tego co pamiętam, skarg nie było - zapewnia przedstawicielka firmy Ewa Szyndler.

Reporter RMF FM Paweł Świąder znalazł jednak na forum internetowym podobne skargi na tę samą firmę z 2008 roku. Swoją interwencję wysłał też do "The Tree " polski konsul, któremu skarżyli się Polacy. Firma zresztą od razu mu odpowiedziała. Przedwczoraj, w hotelu, w obecności pracownika firmy odbyło się spotkanie z praktykantami. Studenci zaświadczyli, że nie zgłaszają żadnych roszczeń i nie przerywają praktyki wakacyjnej. Udokumentowali to swoimi podpisami na protokole - podkreśla Szyndler.

Problemu więc nie ma. W ten sam sposób firma tłumaczyła poprzednie skargi sprzed kilku lat. Zdjęć, na których widać warunki w jakich przyszło mieszkać studentom, przedstawiciele "The Tree" nie chcieli komentować.