Zagrożona utratą mandatu prezydent Warszawy zasugerowała, że Urząd Wojewódzki dezinformował ją w sprawie terminu oświadczenia majątkowego. Premier Kaczyński w spisek nie wierzy.

Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że pracownik Urzędu Wojewódzkiego wprowadził w błąd jej urzędnika ws. terminu złożenia oświadczeń majątkowych. Dowodem ma być notatka ze spotkania Mariusza Bębenka z biura ochrony ratusza z rozmowy z pracownikiem urzędu.

Premier Jarosław Kaczyński jest zaskoczony doniesieniami. Na konferencji prasowej stwierdził, że o niczym nie słyszał, ale sprawdzi te informacje. Od razu zaznaczył, że jeżeli to prawda – jest to wynik pomyłki, a nie spisku.

Szef rządu nerwowo zareagował na pytanie o kandydata PiS-u w powtórzonych wyborach o prezydenturę stolicy. Nie ma żadnego kandydata, nie ma daty wyborów – nic nie ma. Nikt niczego nie przewidywał - stwierdził premier.

Kaczyński zachowuje się nerwowo, ponieważ od kilku dni przekonuje, że PiS nie zaplanował odbicia stolicy i nie czyhał na potknięcie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Premier określił nawet obecną sytuację w stolicy, jako „spowodowaną niedobrym stanem pewnej osoby”. Posłuchaj relacji Przemysława Marca: