Kolejne spięcie w stosunkach rosyjsko - gruzińskich. Rano w jednej z wiosek w samozwańczej republice Abchazji - zbuntowanej prowincji Gruzji - wylądowało osiem rosyjskich helikopterów. Gruzili postawili swoje wojsko w stan pogotowia.

Według agencji AFP, w Abchazji wylądowało około 100 rosyjskich żołnierzy. Gruzińskie ministerstwo obrony zarządziło alarm w jednostkach wojskowych, a szef tego resortu David Tewzadze wezwał władze w Moskwie do wycofania się z tego rejonu: "Dajemy Rosjanom ultimatum: mają opuścić rejon wąwozu Kodori do wieczora, albo mogą pożegnać się na zawsze z prowadzeniem misji pokojowych w Abchazji" - zagroził szef gruzińskiego resortu obrony.

Wąwóz Kodori leży na terytorium Abchazji, ale zajmują go wojska gruzińskie. Na początku kwietnia po rozmowach Gruzinów i Abchazów ustalono, że żołnierze wycofają się z tego rejonu do 10 kwietnia. Termin upłynął, ale gruzińskie oddziały nadal okupują ten wąwóz. Teraz do konfliktu włączyli się Rosjanie. Dodajmy, że na terenie Abchazji stacjonują już rozjemcze wojska rosyjskie. Gruzini oskarżają je o stronniczość.

20:15