Były szef Centralnego Biura Śledczego jest wciąż poszukiwany przez ABW. Co ciekawe, nie tylko prokuratorzy chcieliby przepytać Jarosława Marca. Posłowie sejmowej speckomisji również też chcieliby się dowiedzieć, jaką wiedzę o różnych nieprawidłowościach na szczytach władzy ma były szeryf CBŚ.

Trwa więc swoista walka z czasem, a kluczowym słowem w tym przypadku jest rywalizacja. Chodzi o operacyjną wiedzę, jaką posiadają Centralne Biuro Śledcze i Centralne Biuro Antykorupcyjne. Obie specsłużby od początku ze sobą rywalizowały – CBA podkradało oficerów z CBŚ, oferując im większe pieniądze i szybszy awans. Policja starała się powstrzymać ten exodus, ale nie bez znaczenia było tutaj polityczne wsparcie ze strony ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Oficerowie CBŚ przechodzili do CBA ze swoją olbrzymią operacyjną wiedzą – wiedzą, której nie mieli oficerowie Centralnego Biura Śledczego. Teraz wszyscy poszukują Jarosława Marca, ponieważ posiada on całą operacyjną wiedzę, którą zebrało kilka tysięcy funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Jeżeli podzieliby się tą wiedzą z posłami z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, mógłby wprowadzić ogromne zamieszanie, a przede wszystkim potwierdzić zeznania zatrzymanego wczoraj Janusza Kaczmarka.