Klub SLD zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie ministra edukacji wliczające ocenę z religii do średniej ocen na świadectwie. Zdaniem posłów Sojuszu zarządzenie narusza zasady rozdziału Kościoła od państwa, równości wobec prawa oraz prawa rodziców do swobodnego wychowywania dziecka wedle własnego sumienia.

Posłanka SLD Jolanta Szymanek-Deresz zaznaczyła, że poprzez wliczanie oceny z tego przedmiotu do średniej ocen wyraźnie promuje się religię, a to – jak mówiła – jest zadaniem związków wyznaniowych, a nie państwa. Dodała również, iż prowadzi to do dyskryminacji uczniów, którzy nie uczęszczają na lekcje religii.

Nowy minister edukacji Ryszard Legutko przyznał, że "nie jest entuzjastą pomysłu, żeby religia była liczona do średniej". Kościelni hierarchowie wypowiedź ministra określili jako "nieroztropną i szkodliwą, która może oznaczać powrót do czasów walki z religią w szkole".

Z danych szacunkowych resortu edukacji wynika, że mniej niż 1% wszystkich uczniów chodzi na zajęcia z etyki. W szkołach ponadgimnazjalnych około 1/3 uczniów nie chodzi ani na zajęcia z religii, ani na zajęcia z etyki.