Może nie trzeba koniecznie kończyć dwóch kierunków studiów, by w przyszłości bez problemu znaleźć pracę. Okazuje się, że pewność zatrudnienia coraz częściej dają zawodówki.

Brak fachowców na rynku pracy powoduje, że pracodawcy szukają chętnych do pracy już wśród uczniów ostatnich klas zawodówek. Rozchwytywani są najzdolniejsi spośród hotelarzy, kucharzy, czy też operatorów obrabiarek cyfrowych.

- Przyszło około 30 kucharzy, którzy byli bardzo zainteresowani naszymi absolwentami. Byli również dyrektorzy hoteli, którzy przyszli, by szukać nowych talentów - usłyszał w Zespole Szkół nr 1 w Nowej Hucie reporter RMF, Witold Odrobina.