Polski minister ds. Unii Europejskiej Adam Szłapka stał się antybohaterem nagrania, które od kilku dni rozchodzi się po sieci. Chodzi o jego zachowanie w czasie europarlamentarnej debaty dotyczącej sytuacji w Strefie Gazy.
We wtorek europosłowie debatowali w Parlamencie Europejskim w Strasburgu na temat sytuacji w Strefie Gazy. Dyskusja pewnie nie zwróciłaby uwagi szerokiej publiczności, gdyby nie zachowanie Adama Szłapki - polskiego ministra ds. Unii Europejskiej.
W związku z tym, że Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE, jako pierwszy głos w debacie zabrał właśnie Szłapka. Na razie zawieszenie broni się utrzymuje, ale pozostaje bardzo kruche. Musimy teraz przejść do negocjacji w sprawie drugiej fazy zawieszenia broni i porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników - mówił polski minister. Zwrócił też uwagę, że sytuacja humanitarna w Strefie Gazy ponownie się pogarsza.
ONZ informuje, że ceny żywności w Strefie Gazy wzrosły, a paczki żywnościowe z pomocą mogą się wkrótce skończyć. Istnieje pilna potrzeba wznowienia stałego przepływu dostaw - podkreślał. Uważamy, że Autonomia Palestyńska jest najlepiej przygotowana do rządzenia Strefą Gazy. Należy ją wzmocnić i wesprzeć finansowo. W Strefie Gazy nie ma miejsca dla Hamasu - mówił.
Po Szłapce zabrało głos kilkunastu europarlamentarzystów. Jeden z nich, Marc Botenga z Partii Pracujących Belgii - zwrócił uwagę, że polski minister wygląda na rozbawionego, choć dyskusja dotyczy ludzkich dramatów.
Śmieje się pan tutaj, kiedy rozmawiamy o śmierci nie wiem ilu Palestyńczyków, o ludności, która głoduje - mówił lewicowy europoseł. Stwierdził, że Szłapka powinien się wstydzić swojego zachowania.
To jest znak rozpoznawczy dzisiejszej Unii Europejskiej: pogarda dla życia Palestyńczyków - grzmiał Botenga. Skrytykował też wystąpienie Szłapki otwierające dyskusję.