Rosja stawia nowe warunki dla polskich produktów, które miałyby trafiać na rosyjski rynek. Zmniejszona ma zostać liczba przejść granicznych, przez które miałby się odbywać transport polskich towarów.

- Nie mogę powiedzieć, że to jest mnożenie problemów, bo to oznaczałoby, że podejmuję jakąś krytykę - mówi wiceminister rolnictwa, Lech Różański. Jednak spełnienie postawionych przez Rosję warunków byłoby sprzeczne z przepisami, obowiązującymi w Unii Europejskiej. Chodzi o zasadę wolnego handlu. - Tutaj nie jesteśmy skłonni pójść na ustępstwa - mówi wiceszef resortu rolnictwa.

Do porozumienia nie udało się dojść podczas niedawnych dwudniowych rozmów polskich i rosyjskich ekspertów fitosanitarnych i weterynaryjnych. Wówczas Różański stwierdził, że sukcesem była sama rosyjska chęć do rozmów. Impas w polsko-rosyjskich rozmowach najprawdopodobniej więc będzie trwał.

10 listopada Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa z Polski; 4 dni później zakazane było już sprzedawanie do Rosji produktów pochodzenia roślinnego. Sankcje uzasadniono fałszowaniem przez polskich handlowców świadectw weterynaryjnych i fitosanitarnych.