Już ok. stu górników z przeznaczonej do likwidacji sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz protestuje pod ziemią - podał związek Sierpień 80. Górnicy domagają się przedłużenia działania kopalni, wypłaty zaległych wynagrodzeń i uregulowania kwestii mieszkań zakładowych.

Górnicy nie wyjechali po nocnej zmianie. Mówią wprost, że nie mają dokąd wracać. Mieszkania zakładowe, w których mieszkają objęte są nie z ich winy egzekucją komorniczą. Wkrótce mogą trafić na bruk, więc pod ziemią - informuje Szczepan Kasinski, przewodniczący WZZ "Sierpień 80" w Katowickim Holdingu Węglowym. Niebawem do protestujących dołączyć mają kolejni górnicy - dodaje.

Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Anna Kropaczek, po porannej zmianie na powierzchnię nie wyjechali kolejni górnicy.

Według rzecznika "Sierpnia 80" Patryka Koseli protesty przygotowują także żony górników oraz mieszkańcy mieszkań zakładowych.

Kazimierz-Juliusz to spółka zależna od Katowickiego Holdingu Węglowego. Ta ostatnia czynna kopalnia w Zagłębiu Dąbrowskim ma zakończyć wydobycie na przełomie września i października. Powodem jest wyczerpanie dostępnych złóż. Nastroje w kopalni są gorące od wielu tygodni. W środę górnicy z sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz, wspierani przez bliskich i związkowców z innych zakładów, manifestowali w Sosnowcu i Katowicach.  

Zakład zatrudnia obecnie 1023 pracowników - 751 na dole, 272 na powierzchni.  

KHW jest spółką Skarbu Państwa, nad którą nadzór właścicielski sprawuje minister gospodarki.

(mpw, abs)