Załoga kopalni Kazimierz-Juliusz z Sosnowca nie ma odprowadzanych składek na ZUS. Taka sytuacja jest od kilku miesięcy. Jak dowiedział się nasz reporter Marcin Buczek - kopalnia, która ma problemy finansowe, nie zapłaciła ZUS-owi kilkunastu milionów złotych.

Pracownicy kopalni nadal mają pełne ubezpieczenie i mogą np. korzystać z opieki lekarza, czy leżeć w szpitalu. Dług wobec ZUS-u ma bowiem nie załoga, ale sama kopalnia. I to jej majątek jest teraz zabezpieczeniem dla zakładu ubezpieczeń. Taką decyzję podjął już, właśnie na wniosek ZUS-u, sąd.

Gdy zacznie się likwidowanie kopalni, to co uda się sprzedać będzie od razu zajmowane na poczet długów, w tym także zaległych składek ZUS.

Dwa dni temu zdesperowana załoga demonstrowała na ulicach Sosnowca i Katowic w obronie swojego zakładu.

W poniedziałek w Katowicach zaplanowano kolejne rozmowy na temat zatrudnienia pracowników kopalni przez Katowicki Holding Węglowy.

Obecnie co miesiąc kopalnia Kazimierz-Juliusz przynosi około 2 milionów złotych strat. Wydobycie ma być tam prowadzone do końca września.

Górnicy jadą do Warszawy. Ma ich być kilka tysięcy

Górnicy już zapowiedzieli, że będą demonstrować w Warszawie. Kilkutysięczna manifestacja ma się odbyć w dniu expose nowej premier Ewy Kopacz.

Chcemy wysłuchać expose pani premier i pokazać, że problem górnictwa nie został rozwiązany. Był długi dialog z premierem Tuskiem. On się nie zakończył. Kiedy premier odszedł do Brukseli, okazało się, że górnictwo zaczyna padać, Kompania Węglowa chce sprzedawać kopalnie, pozoruje się dialog. Nie możemy dopuścić do takich rzeczy - mówi Wacław Czerkawski ze Związku Zawodowego Górników w Polsce.

W poniedziałek lub wtorek ogłoszony zostanie spór zbiorowy z zarządem Kompanii Węglowej.

(j.)