Premier Donald Tusk zmienił zdanie w sprawie powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Za powołaniem komisji opowiedziała się także Platforma Obywatelska.

Opinia publiczna ma także prawo do możliwie pełnego dostępu do wiedzy. Tak, aby żadna ponura tajemnica nie wisiała nad tą sprawą - uzasadniał zmianę stanowiska w kwestii powołania komisji śledczej premier Donald Tusk:

Dotychczas Platforma Obywatelska pozostawała niechętna pomysłowi utworzenia komisji śledczej do zbadania okoliczności porwania i zabójstwa biznesmena Krzysztofa Olewnika. Na jej powołanie naciskało natomiast Prawo i Sprawiedliwość. Projekt odpowiedniej uchwały trafił nawet do laski marszałkowskiej, jednak jeszcze niedawno wydawało się, że ma nikłe szanse powodzenia.

Politycy PO o powstaniu gremium nie chcieli bowiem słyszeć, ale zapewniali, że sprawa Krzysztofa Olewnika będzie nadal skrupulatnie wyjaśniana. Będą kolejne, bardzo szybkie i zdecydowane, przedsięwzięcia pana premiera i nowego ministra sprawiedliwości - przekonywał Sebastian Karpiniuk:

PO pokazała już, że sama sobie nie poradzi, trzeba działać wspólnie - apelowała natomiast Beata Kempa z PiS. Tu jest kwestia wizerunku całego polskiego parlamentu - dodawała:

Polityczne przepychanki w sprawie utworzenia sejmowej komisji śledczej to pokłosie dymisji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego, który ogłosił decyzję po porannym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem. Rozmowy dotyczyły okoliczności samobójstwa Roberta Pazika, skazanego za porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Pazik powiesił się w poniedziałek rano w celi więzienia w Płocku. W poprzednich latach życie odebrało sobie również dwóch pozostałych skazanych za porwanie i zabójstwo biznesmena.