Śmierć Roberta Pazika to piąty już głośny przypadek samobójstwa skazańca w celi więziennej. Kronikę tajemniczych śmierci otwiera przypadek zabójcy byłego ministra sportu Jacka Dębskiego.

Chodzi o Tadeusza Maziuka ps. Sasza – mężczyznę, który oddał kilka strzałów do Dębskiego, gdy ten wyszedł na spacer przed jeden z warszawskich lokali. Doszło do tego 9 lat temu. Ostatecznie policji udało się złapać Maziuka i ten trafił do aresztu. Tam znaleziono go wiszącego na prześcieradle. Nikt nie wierzył, by ten groźny bandyta sam wpadł na pomysł, aby odebrać sobie życie. Śledztwo wykazało, że Maziukowi kazał strzelać do Dębskiego inny gangster – Jeremiasz Barański ps. Baranina, który również popełnił samobójstwo, tyle że w austriackim więzieniu. Także w to samobójstwo ciężko było uwierzyć.

Wreszcie seria samobójstw trzech najciężej ukaranych organizatorów porwania Krzysztofa Olewnika zamyka listę tajemniczych wydarzeń. Wojciech Franiewski, główny herszt bandy zginął w czerwcu 2007 roku. Dziesięć miesięcy później służby więzienne znajdują powieszonego w celi Sławomira Kościuka. Dziś nad ranem Robert Pazik odbiera sobie życie. W poprzednich przypadkach mimo zbiegów okoliczności prokuratura wykluczyła zabójstwa. Prawdopodobnie będzie tak i tym razem.