Trzydniowe obrady unijnych polityków zakończyły się pozorną zgodą. Szefowie państw i rządów wyjeżdżali z Grecji, deklarując, że w przyszłości będą unikać burz, takich jak ta wywołana wojną w Iraku. Jednak nie udało się rozwiązać szeregu rozbieżności i dalsze spory są nieuniknione.

Polska delegacja pojechała do Porto Carras z zapowiedzią ostrej walki o utrzymanie korzystnego dla nas systemu podejmowania decyzji, a także o zapisanie w preambule unijnej konstytucji odniesień do chrześcijaństwa. Mimo to Danuta Hübner pojednawczo mówiła wczoraj o przedstawionej propozycji konstytucji, jako o dobrej podstawie do dalszych rozmów: Wszyscy wskazują na dobry, uzyskany kompromis.

Premier Leszek Miller zapewnia jednak o nieugiętym stanowisku rządu ws. ustalonego w Nicei systemu głosowania w radach, który praktycznie zrównuje Polskę z 

największymi krajami, wpisania wartości chrześcijańskich do preambuły konstytucji, oraz o to, by współpraca obronna nie zagroziła w przyszłości istnieniu NATO.

Czy są to prawdziwe plany, czy tylko zapowiedzi obliczone na wzrost popularności rządu – okaże się jesienią, kiedy rozpoczną się rozmowy.

06:10