Antyglobalistyczne i antyunijne demonstracje w Salonikach przerodziły się w gwałtowne starcia z policją. Ok. 200 zamaskowanych anarchistów obrzuciło koktajlami Mołotowa restaurację McDonalds’a. Powybijano szyby w pobliskich sklepach i bankach, podpalono też kilka samochodów. Policja musiała użyć gazów łzawiących, by rozproszyć wandali.

Głównym bastionem anarchistów jest miasteczko studenckie, gdzie - zgodnie z greckim prawem - policja i wojsko nie ma wstępu. A to właśnie stamtąd wandale urządzają wypady do centrum miasta.

Jednym z najpilniej strzeżonych obiektów w mieście jest amerykański konsulat. Od początku szczytu przywódców Unii Europejskiej, właśnie przed nim odbywają się manifestacje pod rozmaitymi hasłami.

Demonstranci żądają zakończenia interwencji w Iraku, bardziej

zdecydowanych działań w zakresie ochrony środowiska i pomocy dla krajów Trzeciego Świata.

Foto: Archiwum RMF

22:35