Szpitale na Podlasiu będą walczyć z Narodowym Funduszem Zdrowia w sądzie i przy pomocy firm windykacyjnych. Chodzi o pieniądze za tzw. nadwykonania, czyli za zabiegi wykonane ponad limit przyjęć wyznaczony przez fundusz. W ubiegłych latach nadwykonania były opłacane, teraz jednak - jak informuje reporter RMF FM Andrzej Piedziewicz - NFZ jest winny szpitalom 50 milionów złotych.

Dyrektor szpitala w Łomży, któremu NFZ jest winien 5 milionów złotych, bardzo poważnie rozważa pójście do sądu. Z kolei szpital powiatowy w Grajewie zastanawia się nad odsprzedaniem swojego długu firmie windykacyjnej. NFZ jest mu winien dwa miliony. Firma windykacyjna zapłaciłaby wprawdzie milion, ale za to bardzo szybko. To pozwoliłoby uniknąć wpadnięcia w pętlę długu – tłumaczy dyrektor szpitala Grzegorz Dębski: Mamy ujemny wynik finansowy na 600 tysięcy.

Podlaski NFZ rozkłada ręce - niech szpitale robią co chcą. Pieniędzy nie dostaną, bo ich nie ma. Jest kryzys – zaznacza Adam Dębski z białostockiego oddziału funduszu: To co ponad, moglibyśmy zapłacić wtedy, gdybyśmy mieli środki. Na to się w tym roku nie zanosi. Niestety może być i tak, że NFZ nie znajdzie pieniędzy nawet na zabiegi ratujące życie.