Samorządowa kampania wyborcza oficjalnie jeszcze nie wystartowała, ale w telewizji znów pojawił się polityczny spot. Zaczął PiS zachwalając uroki IV RP, w weekend wyemitowano reklamówki Platformy Obywatelskiej z Jarosławem Kaczyńskim w roli głównej.

I jedna, i druga to kopie amerykańskich spotów. PiS naśladował reklamówkę z kampanii Ronalda Reagana z 1984 roku, Platforma Obywatelska reklamówkę sprzed 2 lat z kampanii prezydenckiej George'a Busha.

W spocie PO młoda kobieta siedzi przed telewizorem. Na ekranie - Jarosław Kaczyński. Ostrym tonem mówi: "Jeśli sądzicie, że któregoś dnia dojdziecie do władzy, to się mylicie". Kobieta zmienia więc program, ale za każdym razem trafia na wystąpienie rozemocjonowanego Kaczyńskiego. W pewnym momencie z dziecinnego pokoju słychać płacz dziecka. Maluch uspokaja się, kiedy z ekranu odzywa się lider PO Donald Tusk.

W spocie George'a Busha z 2004 r. pojawiają się identyczne chwyty, tyle tylko że zamiast Kaczyńskiego widzimy kandydata Partii Demokratycznej Howarda Deana, a zamiast Tuska - George'a Busha, zamiast sielskiego krajobrazu Polski - domki nad oceanem.

Lansowanie sprowadza się więc do kopiowania – czyżby nie było własnych dokonań godnych, by się nimi chwalić? Analizuje Tomasz Skory: