Rada polityczna Prawa i Sprawiedliwości upoważniła Jarosława Kaczyńskiego do rozmów na temat koalicji z Samoobroną, PSL i ewentualnie LPR. To oznacza że w przyszłym rządzie może znaleźć się Andrzej Lepper.

Wcześniej liderzy PiS zapowiadali, że taka koalicja ma powstać jeszcze przed najbliższym posiedzeniem Sejmu, czyli przed 25 kwietnia. Prezes PiS stwierdził, że rozmowy na ten temat mają się rozpocząć na początku tygodnia.

Decyzja została podjęta niemal jednomyślnie. Uchwała Rady nie wskazuje jednak, z jakimi partiami ma być budowana koalicja. Jacek Kurski prognozuje jednak, że rozmowy będą prowadzone z Samoobroną i PSL-em.

Koalicyjne negocjacje z Samoobroną, PSL-em i być może LPR-em zaaprobował także premier Kazimierz Marcinkiewicz, którego nie było na konferencji prasowej po obradach Rady Politycznej. Chorego szefa rządu zastąpił wicepremier Ludwik Dorn.

A zawiązanie koalicji nie będzie łatwe. Wejścia w sojusz z PiS-em nie chce LPR, która podkreśla, że teraz tworzy opozycję. Aliansu z Ligą nie popiera także Samoobrona, zaś PSL jest jej naturalnym konkurentem w walce o elektorat wiejski. Także ludowcy z rezerwą podchodzą do wizji rządowej koalicji. Na razie deklarują, że będą zachęcać PiS do budowy szerszej koalicji parlamentarnej z PO.

Sam Jarosław Kaczyński nie tryskał entuzjazmem. Tym bardziej, że przy konkretnych rozmowach koalicyjnych gospodarcze wizje PiS-u mogą się okazać zbyt liberalne dla Samoobrony. - W żadnym razie nie zgodzimy się na podważanie samodzielności Banku Narodowego i na pewno nie zgodzimy się np. na takie posunięcia, jak naruszenie rezerw walutowych – zapowiedział prezes PiS. Można się więc spodziewać, że budowanie koalicyjnego porozumienia będzie trwało dość długo.

W czwartek Sejm odrzucił wniosek o samorozwiązanie Izby, a to pociągnęło za sobą deklarację polityków PiS o konieczności stworzenia stabilnej większości rządowej. Wszelkie koncepcje paktów stabilizacyjnych lub im podobnych tworów nie są już mile widziane. Na krótko odżyła koncepcja PO-PiS-u - Jarosław Kaczyński dał Platformie Obywatelskiej dwa dni na decyzję o wejściu do koalicji. To propozycja kolejnej awantury - skomentował posunięcie szefa PiS Donald Tusk z PO.