Po ostatnich groźbach wyjścia z koalicji premier Jarosław Kaczyński powoła czterech nowych wiceministrów z Samoobrony. Według naszych informacji partia Andrzeja Leppera dostanie przyczółki w resortach finansów, zdrowia, rozwoju regionalnego i ochrony środowiska.

Wprawdzie – jak ustalił nasz reporter Konrad Piasecki – nie są to postaci z pierwszych stron gazet, ale ogólnie znane. Dwa nazwiska pojawiały się już, gdy rządziło SLD. W ekipie Millera piastowali m.in. funkcję wiceministra środowiska czy zastępcy głównego inspektora sanitarnego. Teraz jednak będą budować prestiż IV RP.

Trudno jednak oczekiwać, by to przekupstwo PiS-u zaspokoiło żądania Samoobrony. Partia Leppera podobnie jak ekipa Giertycha cierpi na syndrom koalicyjnych przystawek. Samoobrona i LPR czują się niespełnione i niedocenione, stąd też pogróżki. A to LPR-u, że jak nie będzie podwyżek dla nauczycieli, to wystąpi z koalicji, a to Samoobrony, że zgłosi wniosek o samorozwiązanie…

I tak niestety już będzie; wszak zbliżają się wybory samorządowe. Do festiwalu „wybijania się na wizję i fonię” tych ugrupowań będziemy musieli się przyzwyczaić.