W stołecznym ratuszu właśnie otwarto koperty. Miasto zostało podzielone na dziewięć rejonów - na każdy została złożona przynajmniej jedna oferta. W dwóch z nich o umowę z miastem będą walczyć aż trzy firmy.

A jest o co walczyć, bo miasto na wywóz śmieci przez najbliższe trzy lata jest gotowe wydać nawet miliard osiemset milionów złotych. Gdyby w każdym rejonie została wybrana tylko najtańsza oferta to uda się sporo zaoszczędzić. Taki kontrakt kosztowałby miasto tylko miliard.

Nie tylko cenę będzie brać pod uwagę komisja przetargowa. Firmy muszą się wykazać odpowiednim zasobami finansowymi, doświadczeniem i infrastrukturą pozwalającą szybko, tanio, skutecznie i ekologicznie wywozić i przechowywać odpadki.

Pięć firm uważa, że spełnia takie warunki. To Remondis, MPO, Sita, Lekaro i Byś. Ta ostatnia firma jeszcze niedawno próbowała unieważnić cały przetarg, bo głównym kryterium jest cena, a nie bierze się pod uwagę ochrony środowiska. Krajowa Izba Odwoławcza przyznała wtedy rację miastu.

Inaczej było w czerwcu. Wtedy KIO nakazała Warszawie zmianę specyfikacji przetargu, a posadę stracil wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak.

Grzegorz Kwolek