Marek Surmacz został nowym wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji. Kiedyś zwolniony dyscyplinarnie z pracy w policji - dziś sam ją nadzoruje.

W 1996 roku, po prawie 20-letniej pracy w milicji, a potem w policji - odszedł na emeryturę. Jak ustalili reporterzy RMF FM, nie było to odejście dobrowolne.

Surmacz został zwolniony, bo pracując w policji prowadził kampanię wyborczą Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zwalniał go ówczesny komendant wojewódzki policji w Gorzowie Wielkopolskim Zdzisław Szular: Powiedziałem mu, proszę pana, musi pan wybierać. Albo jest pan dalej policjantem i rezygnuje pan z kariery politycznej, albo wybiera pan karierę polityczną. On wybrał karierę polityczną i z tego, co widzę to słusznie.

Obecnemu przełożonemu Marka Surmacza, szefowi MSWiA Ludwikowi Dornowi nie przeszkadza jego przeszłość. Także to, że służył w milicji. Zdaniem Dorna, jako milicjant Marek Surmacz wyznawał uniwersalne zasady: Niezależnie czy socjalizm realny, czy nie, to dobrze, żeby pijacy się nie awanturowali a bandyci nie latali po ulicach. Mnie to absolutnie nie przeszkadza.

W resorcie MSWiA Marek Surmacz będzie nadzorował - oprócz policji - także straż graniczną i Biuro Ochrony Rządu.