Członkowie sejmowej komisji służb specjalnych krytykują Urząd Ochrony Państwa. Chodzi o sposób przekazania dokumentów, potrzebnych do lustracji Aleksandra Kwaśniewskiego.

Spec-komisja zebrała się , by wyjaśnić kontrowersje, związane z lustracją ubiegającego się o reelekcję prezydenta.

W marcu ubiegłego roku Rzecznik Interesu Publicznego zwrócił się do UOP-u o informacje dotyczące Aleksandra Kwaśniewskiego, ale nie dostał odpowiedzi. Szef komisji, Zbigniew Siemiątkowski z SLD postępowanie Urzędu nazwał zdumiewającym.

"Dopiero na wystąpienie Sądu Lustracyjnego, które miało miejsce 12 lipca tego roku w momencie, kiedy została wszczęta procedura lustracyjna kandydata na prezydenta, UOP przesłał materiały do Sądu Lustracyjnego i były to pierwsze materiały i jedyne, które widział i miał w swoim zasięgu również Rzecznik Interesu Publicznego" - powiedział Siemiątkowski.

Jak ujawnił posel SLD, o przesłaniu dokumentów nie był powiadomiony ani premier ani koordynator spec-służb Janusz Pałubicki:

Również Jan Lityński z Unii Wolności skrytykował sposób, w jaki prowadzi się lustrację Kwaśniewskiego. Powiedział, że "zarówno rzecznik jak i sąd podchodzi do sprawy zbyt mało poważnie. W takiej sprawie sąd powinien obradować dzień po dniu i wydać wyrok jak najszybciej".

Komisja zbierze się ponownie w poniedziałek. Będzie wtedy rozmawiać z ministrem koordynatorem służb specjalnych, Januszem Pałubickim i szefem UOP-u, Zbigniewem Nowakiem, ma się też zająć okolicznościami lustracji Lecha Wałęsy.

00:40