Niepokojące wieści dla Polski. "Okaże się, czy Rosja zatrzyma się na Ukrainie" - mówi szef Pentagonu Pete Hegseth. "Katastrofalnego" scenariusza nie wykluczał w Porannej rozmowie w RMF FM Marcin Bosacki, poseł KO, były ambasador w Kanadzie i korespondent w USA.
- Szef Pentagonu Pete Hegseth podczas wysłuchania w Kongresie wyraził niepewność co do zamiarów Rosji, czy zatrzyma się ona na Ukrainie.
- Marcin Bosacki, poseł KO, w rozmowie w RMF FM podkreślił, że Rosja zbroi się szybciej niż Ukraina, co stanowi zagrożenie.
- Bosacki wskazał, że następnym celem Rosji może być albo któreś z państw bałtyckich, albo przesmyk suwalski.
- Poseł KO stwierdził, że taka sytuacja byłaby katastrofalna dla Polski.
Agresorem jest Rosja - mówił w środę sekretarz obrony USA Pete Hegseth podczas wysłuchania w Kongresie, gdy zapytano go, kto jest agresorem, a kto ofiarą w toczącej się wojnie. To się okaże, czy Rosja zatrzyma się na Ukrainie - dodał szef Pentagonu.
Czy to realne zagrożenie dla Polski? O to pytał Marcina Bosackiego w Porannej rozmowie w RMF FM Tomasz Terlikowski.
Według wszelkich dostępnych mi informacji, zarówno jawnych, jak i niejawnych, Rosja w tej chwili zbroi się dużo szybciej niż nie tylko Ukraina. To jest oczywiste, chociaż Ukraina w sferze dronów czy rakiet dalekiego zasięgu bardzo mądrze się zbroi jako dużo mniejszy kraj - mówił poseł KO.
I my musimy to tempo doganiać, bo następnym celem Rosji, wedle dostępnych mi danych, może być albo któreś z państw bałtyckich, albo tzw. przesmyk suwalski, czyli próba połączenia terytorium Białorusi z Królewcem - niepokojąco mówił gość RMF FM.
To by było dla nas oczywiście katastrofalne - dodał.
Dobrze, że nowa administracja amerykańska prezydenta Donalda Trumpa zdaje sobie sprawę z tych niebezpieczeństw - mówił Bosacki. Jak dodał, każdy fragment natowskiej ziemi jest święty i będzie broniony przez cały sojusz, jeśli Rosja będzie chciała go zaatakować.