Do ośmiu lat więzienia grozi szefowi Krajowego Rejestru Pracowników i Pracodawców. Rejestr wysyłał do szefów firm druk przelewu na 115 zł za zarejestrowanie przedsiębiorstwa. Dokumenty wyglądały na urzędowe, więc wielu przedsiębiorców dokonywało wpłaty, choć nie mieli takiego obowiązku. Prokuratura postawiła szefowi rejestru zarzut oszustwa na szkodę 255 osób i usiłowania oszukania 34 kolejnych. Już zapowiada, że na tym się nie skończy. Przed naciągaczem ostrzegaliśmy już w lipcu, po alarmujących sygnałach od naszych słuchaczy.

Sformułowanie zarzutów zajęło śledczym sporo czasu. Od początku tłumaczyli jednak, że w sprawie jest sporo pokrzywdzonych z całego kraju i cały czas pojawiają się kolejni. Wszystkich trzeba przesłuchać. Ostatecznie prokuratorzy zdecydowali się postawić zarzut po przesłuchaniu około pół tysiąca świadków. Wiadomo jednak, że pokrzywdzonych może być co najmniej kilka razy więcej. A postawiony na razie zarzut oszustwa dotyczy zarówno tych, którzy pieniądze wpłacili, jak i tych, którzy tego nie zrobili.

Prezesowi przedstawiono zarzut oszustwa na szkodę 255 osób oraz usiłowania na szkodę kolejnych 34. Zarzut dotyczy wprowadzenia i usiłowania wprowadzenia w błąd co do obowiązku uiszczenia kwoty 115 złotych za dokonanie wpisu w Krajowym Rejestrze Pracowników i Pracodawców - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Zarzucane Michałowi G. przestępstwa dotyczą okresu od czerwca 2011 roku do stycznia tego roku. Dotychczas ustalona kwota szkody to 29 tysięcy złotych.

Krajowy Rejestr Pracowników i Pracodawców wysyłał korespondencję do przedsiębiorców, rozpoczynających działalność gospodarczą. W korespondencji był druk przelewu na 115 zł na rachunek spółki - z tytułu rejestracji przedsiębiorcy. Naszym zdaniem, ta korespondencja zmierzała do wywołania u pokrzywdzonych błędnego przekonania, że pochodzi ona od instytucji państwowej lub co najmniej współdziałającej z instytucjami państwowymi i wskazuje na obowiązek uiszczenia opłaty za rejestrację w bliżej nieokreślonym rejestrze, a niewykonanie tego obowiązku może być egzekwowane - podkreśliła rzeczniczka katowickiej prokuratury.

Michał G. złożył już wyjaśnienia - nie przyznał się do winy. Zwolniono go po wpłaceniu 80 tysięcy złotych poręczenia majątkowego. Prokuratura zakazała mu też opuszczania kraju i pełnienia funkcji członka zarządu w spółkach prawa handlowego.