MSZ nie ma żadnych informacji o polskich rannych - powiedział w niedzielę rzecznik resortu Paweł Wroński, nawiązując do eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie i amerykańskich atakach na infrastrukturę nuklearną Iranu. Poinformował również, że w niedzielę planowany jest przylot do Polski ostatniej grupy obywateli ewakuowanych z Izraela.
- MSZ nie ma żadnych informacji o polskich rannych - powiedział w niedzielę rzecznik resortu Paweł Wroński, nawiązując do eskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie.
- Nieustannie powtarzamy, że w ten rejon nie należy się udawać, ale jeśli można, to należy go jak najszybciej opuścić - dodał rzecznik.
- Wroński został zapytany także o sprawę uwolnienia więzionego na Białorusi Andrzeja Poczobuta. "Walczymy o to, aby w kolejnej transzy uwolnionych więźniów znalazł się Andrzej Poczobut " - podkreślił.
W niedzielę rano czasu polskiego prezydent USA Donald Trump poinformował, że Stany Zjednoczone przeprowadziły ataki na obiekty nuklearne w Iranie w Fordo, Natanz i Isfahanie. Iran zaatakował natomiast Izrael, w wyniku czego rannych ma być 27 osób.
Nie mam żadnych informacji o tym, żeby jakikolwiek obywatel Polski poniósł uszczerbek, został ranny, w jakikolwiek sposób poszkodowany - poinformował na niedzielnym briefingu rzecznik MSZ Paweł Wroński.
Rzecznik przekazał również, że Izrael, który na krótko otworzył swoją przestrzeń powietrzną, zamknął ją ze względu na zagrożenie. Sytuacja jest niestabilna, nieustannie powtarzamy, że w ten rejon nie należy się udawać, ale jeśli można, to należy go jak najszybciej opuścić - podkreślił.
Sytuację w związku z eskalacją konfliktu śledzimy dla was w specjalnej relacji: TUTAJ.
Paweł Wroński dodał, że MSZ ma nadzieję, że w niedzielę do Polski przybędzie ostatnia grupa ewakuowanych obywateli, którzy znaleźli się w Izraelu w ostatnich dniach. W związku z obecną sytuacją ewakuację zrządziły również Stany Zjednoczone - powiedział Wroński.
Do tej pory z Izraela ewakuowanych zostało ponad 250 osób.
Jak informował wcześniej resort spraw zagranicznych, w niedzielę do kraju miało wrócić ok. 40 Polaków.
Wroński przypomniał, że ewakuacje z Izraela były planowane z myślą o tych osobach, które przebywały w tym kraju krótko i incydentalnie. Wyjaśnił, że są to m.in. powody turystyczne. Były też przypadki, że ktoś się tam udał, aby kimś się zaopiekować. Albo z myślą także o tych, którzy w Izraelu utknęli, ponieważ zamierzali lecieć do innego kraju. Te osoby są w trudnej sytuacji, bo nie mają się gdzie podziać - powiedział.
Rzecznik MSZ ponowił także apel, aby nie próbować wyjechać obecnie do Izraela. Z żalem chciałem powiedzieć, że parę osób, niestety ze środowiska dziennikarskiego, zaczęło mnie dopytywać, w jaki sposób się teraz najłatwiej dostać do Izraela - powiedział.
Jak podkreślił, MSZ stara się do tych wyjazdów zniechęcać. Naprawdę apelujemy o rozsądek. To nie jest tak, że zawsze będziemy mogli wszystkim pomagać. MSZ nie jest wielkim biurem podróży dla wracających. Nie zawsze da się wyjechać na koszt podatnika - podkreślił Wroński.
Rzecznik resortu dyplomacji został także pytany przez dziennikarzy o to, kiedy dojdzie do uwolnienia Andrzeja Poczobuta. W sobotę MSZ poinformowało, że w grupie 14 więźniów politycznych zwolnionych przez władze Białorusi jest trzech obywateli Polski. Zapewne jesteście państwo przekonani i nie wątpicie w to, że Andrzej Poczobut był na czele polskiej listy osób do uwolnienia - powiedział Wroński. Przypomniał, że negocjacje prowadziła strona amerykańska. Gratulujemy im tego, co się udało zrobić. Liczmy, że to początek procesu. Wspieramy dyplomację amerykańską w tej sprawie, dziękujemy za wsparcie również z innych stron sceny politycznej, także prezydenta - zaznaczył. Walczymy o to, aby w kolejnej transzy uwolnionych więźniów znalazł się Andrzej Poczobut - podkreślił.