Marszałek Józef Oleksy zdecydował: pozostaje na stanowisku, choć - jak powiedział - jest gotów ustąpić. Są tylko dwa warunki. Musi być wyłoniony konkretny kandydat na następcę i musi on pochodzić z SLD.

W wystąpieniu telewizyjnym marszałek większość czasu poświęcił ponownie krytyce wyroku sądu, który orzekł, że zataił on swoją współpracę ze służbami specjalnymi PRL. Przekonywał o swojej niewinności, do tego wielokrotnie powtarzał, iż liczy, że sąd drugiej instancji oczyści go z zarzutów.

Wcześniej, na pytanie, jak długo zostanie marszałkiem, zwykle uprzejmy Oleksy nie chciał nikomu odpowiedzieć. To jest bezczelne pytanie i nie odpowiem pani na to, bo nie mam nastroju.

Słowem, odchodzę, ale zostaję. Przypomina to nieco słynną powieść „Paragraf 22”, Josepha Hellera. Paragraf u Hellera jest doskonałym narzędziem systemu. Paragraf tłumaczy: gdyby główny bohater Yossarian był wariatem, nie mógłby latać, ale gdyby był wariatem, latałby chętniej, bo tylko wariat chce brać udział w walce. Skoro jednak Yossarian zabiega o zwolnienie z lotów, udowadnia swą normalność i troskę o życie. Tym samym nie ma szans na zwolnienie. A jak jest u Oleksego, o tym w relacji reporterki RMF, Beaty Lubeckiej: