Włodzimierz Cimoszewicz około godz. 18 ma oficjalnie stwierdzić, czy porzuci resort spraw zagranicznych na rzecz stanowiska marszałka Sejmu. Miałby zastąpić Józefa Oleksego, uznanego za kłamcę lustracyjnego.

Obóz władzy uważa Cimoszewicza za ministra bardzo dobrego, ale nawet dla prezydenta konstytucyjnie odpowiedzialnego za dyplomację, ważniejszy od dyplomacji jest Sejm.Polska polityka zagraniczna w przypadku odejścia pana Cimoszewicza się nie zawali – mówi Dariusz Szymczycha prezydencki minister. Sejm potrzebuje marszałka szanowanego, kompetentnego, doświadczonego politycznie.

Kandydata o takich cechach jak Cimoszewicz, jeśli chodzi o marszałka Sejmu trudno jest w szeregach SLD - dodaje Tomasz Nałęcz z Socjaldemokracji.

Opozycja jednak przypomina, że Oleksy, gdy został marszałkiem Sejmu, też odwołano go z rządu po ledwo po paru tygodniach pracy w MSWiA. Te roszady wstyd przynoszą SLD i są świadectwem kompletnego lekceważenia najważniejszych spraw rzeczywistych – spraw publicznych: MSW, MSZ, polskiej polityki zagranicznej. Wstyd - podsumowuje Jan Rokita.