Strażacy z Lubelszczyzny mają poważny problem z... pszczołami, osami i szerszeniami. Kilkanaście razy dziennie są wzywani do walki z owadami.

Wczoraj padł rekord w liczbie wezwań strażaków do akcji - interweniowali 30 razy.

Gniazda niebezpiecznych owadów zdejmują specjalne ekipy w kombinezonach przeciwchemicznych. Są one odporne na ukąszenia. Niektóre z zastępów strażaków wyposażono w specjalne kapelusze pszczelarskie.

Zebrane gniazda zazwyczaj strażacy przenoszą do lasów i wypuszczają.