W Stanach Zjednoczonych znikają pszczoły. Brzmi to zabawnie, ale amerykańskim hodowcom do śmiechu nie jest – sprawa dotyczy milionów owadów, a w efekcie miliardów dolarów i kwestii politycznej.

Niestety nikt nie wie, co się z pszczołami dzieje. Departament rolnictwa potwierdza jedynie, że pracowite owady znikają w 22 stanach – na wschodnim wybrzeżu i w Teksasie wyparowało już 70 proc. kolonii; w Kalifornii – blisko 60 proc.

Hodowcy pszczół i rolnicy zwrócili się do rządu o pomoc. Bez pszczół mogą się bowiem załamać amerykańskie hodowle jabłek, awokado, wiśni i jagód. Farmerzy już mają przed oczami widmo bankructwa i importu owoców z innych krajów.

Pszczoły postawiły w trudnej sytuacji amerykański rząd. Politycy, mając na uwadze zbliżające się wybory, muszą bowiem jakoś uspokoić hodowców.