Zarzuty znieważenia co najmniej 350 miejsc pochówku oraz zniszczenia lub uszkodzenia 176 nagrobków usłyszał 29-letni Marcin B. Mężczyzna w nocy z poniedziałku na wtorek zdewastował cmentarz "Mania" w Łodzi. Grozi mu do 10 lat więzienia.

Na razie zarzuty przedstawione mężczyźnie obejmują tylko ponad 170 nagrobków, bo tyle osób zwróciło się w tej sprawie do policji. Zarzuty mogą być modyfikowane, gdy kolejne osoby będą zgłaszały wnioski o ściąganie sprawców dewastacji. Prokuratura także poprosiła doświadczonego kamieniarza o szacunkowe określenie całości zniszczeń - wyjaśnia prokurator Krzysztof Kopania.

Dziś na cmentarzu przy ul. Solec są policjanci, u których można złożyć zeznania i zgłosić uszkodzenie nagrobku. Osoby, które mogą mieć problem z określeniem, na ile wycenić straty, znajdą pomoc u zarządcy cmentarza.

Szacowanie strat trwa od wtorku. Gdy suma zniszczeń będzie większa niż 200 tysięcy złotych, wszyscy wandale będą odpowiadać za zniszczenie mienia dużej wartości, a za to grozi do 10 lat więzienia.

W związku z tą sprawą zatrzymano dwóch mężczyzn i nastolatka. 16-latek jest synem właścicieli zakładu kamieniarskiego. Mężczyźni byli w nim zatrudnieni.

INTERWENCJA RMF FM. Nasi dziennikarze pomogą Wam rozwiązać problem. Czekamy na Wasze zgłoszenia.

(MRod)