Prezydent Kuczma wzywa Wiktora Janukowycza i Juszczenkę do rozmów. Dialog nas uratuje - uważa Kuczma. Skończyło się już natomiast specjalne posiedzenie parlamentu poświęcone niedzielnym wyborom. Nie zostały podjęte żadne decyzje.

Opozycja ogłosiła już w parlamencie zwycięstwo swojego kandydata. Informujemy: prawomocnie wybranym prezydentem Ukrainy jest Wiktor Juszczenko - powiedział z trybuny parlamentarnej Roman Zwarycz z bloku Juszczenki. Sala odpowiedziała owacją i okrzykami "Juszczenko! Juszczenko!”

Do protestującego Kijowa, Lwowa dołączyły dziś Łuck i Chmielnicki. W stolicy zwolennicy Juszczenki przeszli pod parlament, gdzie trwa debata w sprawie fałszerstw wyborczych. Opozycja liczy, że deputowani opowiedzą się po stronie Juszczenki. Dzięki temu łatwiej będzie można zakwestionować wynik wyborów. Dlatego właśnie opozycyjni liderzy wezwali swoich zwolenników pod parlament. Chcą w ten sposób pokazać jak wielkie jest oburzenie mieszkańców Ukrainy.

Na demonstrację przyszło tysiące ludzi, mieszkańcy wszystkich zakątków kraju, także ze wschodnich obwodów, które jak wynikało z oficjalnych danych poparły w czasie głosowania kandydata władzy. W tłumie demonstrujących był nasz specjalny wysłannik do Kijowa, Andrzej Zaucha:

Wiktor Juszczenko uważa się za zwycięzcę wyborów, powołując się na badania tzw. exit-polls (wygrał 54:43). Oficjalnym zwycięzcą wyborów jednak jest premier Wiktor Janukowycz. Opozycja uważa te wyniki za efekt masowego fałszerstwa, a Juszczenko wezwał społeczność międzynarodową do uznania go za nowego prezydenta. O nieprawidłowościach mówią także zagraniczni obserwatorzy, przyglądający się wyborom.

Na Ukrainie nabiera tempa kampania obywatelskiego nieposłuszeństwa - władze kilku miast odmówiły uznania wyników wyborów, we Lwowie i Kijowie strajk rozpoczęli pracownicy fabryki słodyczy „Switocz”. W kraju zabraknie cukierków, ale ważniejszy jest prezydent Juszczenko - mówią protestujący.

Na główny plac stolicy Ukrainy przyszło dziś 100 tysięcy osób. Trzy razy milicja robiła nam barykady, zastawiała drogę kamazami - powiedział w telewizji 5. Kanał mężczyzna, który przyjechał z zachodniej części kraju. Jestem tu dla swoich wnuków - wtórowała mu starsza kobieta.

Potężne opozycyjne manifestacje także we Lwowie. W największym na zachodniej Ukrainie mieście zebrało się ok. 100 tys. ludzi. Ze Lwowa, specjalnie dla RMF, relacjonuje Wiktor Pakosz:

Jednym z kluczowych pytań jest kwestia, czy władze Ukrainy użyją siły przeciwko zwolennikom Juszczenki. Czy ludzie boją się takiego rozwoju wydarzeń, o tym w relacji specjalnego wysłannika RMF do Kijowa, Andrzeja Zauchy:

Telewizje od rana przypominają, że 23 listopada to pierwsza rocznica rewolucji róż w Gruzji. Obaliła ona rządy Eduarda Szewardnadzego i wyniosła do władzy wykształconego na Zachodzie Michaiła Saakaszwilego. Nad tłumem zwolenników Juszczenki wyraźnie widać kilka gruzińskich flag.