Wieczorem minie termin 48-godzinnego ultimatum postawionego Francji przez Islamską Armię Iraku. 10 dni temu terroryści porwali 2 paryskich reporterów. Grożą, że ich zabiją, jeśli francuski rząd nie zniesie zakazu noszenia w szkołach muzułmańskich chust.

Prezydent Jacques Chirac zapewnił, że Francja zrobi wszystko, żeby doprowadzić do uwolnienia zakładników. Wczoraj wieczorem wystąpił z uroczystym apelem o uwolnienie dziennikarzy. W przemówieniu radiowo-telewizyjnym Chirac zapewnił, że czyni się wszystko i dalej w nadchodzących dniach i godzinach będzie się czynić dla osiągnięcia tego celu.

Szefowi MSW udało się nakłonić przedstawicieli wspólnoty muzułmańskiej we Francji, żeby zdecydowanie potępili publicznie porwanie reporterów dziennika „Le Figaro” i sieci radiowej Radio France-Internationale, przypominając, że Paryż sprzeciwiał się wojnie w Iraku.

Natomiast szef francuskiej dyplomacji – Michel Barnier odbywa w tej chwili ekspresową podróż po krajach arabskich, którą rozpoczął od Egiptu. Komentatorzy obawiają się jednak, że to może nie wystarczyć.

Islamska Armia Iraku ma już na swoim koncie wiele porwań i zabójstw cudzoziemców, w tym - ostatnio - włoskiego dziennikarza Enzo Baldoniego.