"Uwolnijcie pokój" - pod tym hasłem 80 tysięcy osób przeszło wieczorem ulicami Rzymu. To wyraz sprzeciwu wobec porwania w Iraku dwóch Włoszek. Jak do tej pory nic nie wiadomo co się dzieje z kobietami, ani kto stoi za porwaniem.

To kolejna w tym tygodniu masowa manifestacja na ulicach Rzymu. Włosi potrafią się zmobilizować jak rzadko kto. Wczoraj wieczorem w centrum Wiecznego Miasta spotkało się ponad 80 tysięcy ludzi – dużo młodzieży, ale również osoby starsze, elegancko ubrane. Wszyscy w rękach trzymali pochodnie lub świece. Wielu niosło też tęczowe flagi pacyfistów. Pochód otwierał napis „Uwolnijcie pokój”, a w tłumie widać było transparenty z napisami domagającymi się uwolnienia obu porwanych w Iraku Włoszek.

Manifestacja odbywała się w zupełnej ciszy. Może właśnie dlatego te pochodnie i tłum przemieszczający się ulicami Wiecznego Miasta robiły ogromne wrażenie. W demonstracji poza mieszkańcami Rzymu uczestniczył biskup z Bagdadu, przedstawiciele włoskich organizacji muzułmańskich, liczni pacyfiści oraz politycy.

Włosi manifestują, a włoski rząd nasila akcję dyplomatyczną. Sprawa uwolnienia kobiet była dziś głównym tematem rozmów z przebywającym w Rzymie prezydentem Iraku Ghazim Al-Jawerem.