Marek Suski - o czym nie wszyscy wiedzą - maluje obrazy. Swoich dzieł jednak - jak przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM - nie sprzedaje. Teraz postanowił zrobić wyjątek i wystawić jeden ze swoich obrazów na licytację. Dochód z niej zostanie przeznaczony na pomoc dla Ukrainy.

Marek Suski, poseł PiS był dziś gościem Roberta Mazurka w Porannej rozmowie w RMF FM. Pod koniec wywiadu polityk pochwalił się jednym ze swoich obrazów. Namalowałem konia i podpisałem obraz swoim nazwiskiem - mówił Suski. 

Teraz obraz - jak zaznaczył - będzie służyć dobrej sprawie, zostanie wystawiony na licytację. Pomoc w jej przeprowadzeniu zadeklarował Robert Mazurek. Potrzebne szczegóły znajdziecie poniżej.

Koń od posła Suskiego - jedyna taka okazja - zachwalał Robert Mazurek. Ja nie sprzedaję swoich prac - wtórował mu poseł. Ale chcemy pomóc Ukrainie i wszystkie ręce na pokład - dodał.

Marek Suski już jakiś czas temu w porannym programie Roberta Mazurka w RMF FM chwalił się swoim innym obrazem. To była akwarela przedstawiająca jego córkę i wnuczkę. Jak zwierzył się na antenie naszego radia, malował go przed snem poprzedniego dnia.

Marek Suski przyznał wówczas, że na przełomie lat 80. i 90. "poniekąd" zarabiał na życie malowaniem.

Warsztat, w którym pracowałem, zbankrutował. 1989 rok, przełom, reformy, i byłem kilka miesięcy bez pracy, malowałem obrazy, robiłem różne rzeczy, konserwacje. Jakoś wychodziło. Moja żona mówiła, że było lepiej, niż jak jestem posłem - powiedział polityk PiS.

Ponadto wyznał, że zaczytuje się w poezji, a nawet sam napisał kilka wierszy.