Marszałek Sejmu, Marek Jurek nie jest zadowolony z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował zakres działań sejmowej komisji bankowej. Jednak według niego obecna komisja może nadal pracować.

Jego zdaniem trybunał rozszerzył swoje kompetencje, co w efekcie prowadzi do bardzo poważnych konsekwencji. Zdaniem Jurka Trybunał Konstytucyjny wziął odpowiedzialność za pewną modyfikację ustrojową, którą wyraźnie to orzeczenie oznacza. Ograniczone zostały działania kontrolne Sejmu - dodaje Jurek.

Marszałek Sejmu uważa jednak, że obecna komisja może działać, bo Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował jej legalności. Komisja będzie kontynuować prace w zakresie historii prywatyzacji banków w Polsce. Zajmie się konkretnymi prywatyzacjami - stwierdził. Jurek zapewniał, że wszystko to, co zakwestionował Trybunał, zostanie naprawione. Podkreśla jednak, że będzie to wyłącznie czyszczenie uchwały i wykreślanie zbyt ogólnych zapisów. Wcześniej marszałek sugerował, że będzie potrzebna nowa ustawa powołująca nową komisję.

Jak bumerang powraca sprawa stawienia się przed komisją prezesa NBP Leszka Balcerowicza. Marszałek w tej kwestii jest wyjątkowo ostrożny. Podkreśla, że komisja śledcza zasięgnie specjalistycznej opinii, aby uniknąć kolejnego sporu. Jurek przypomina prezesowi Narodowego Banku Polskiego, że komisja jest legalna. Twierdzenia pana przewodniczącego Balcerowicza (…) o nielegalności komisji w żadnym wypadku nie zostały potwierdzone - powiedział.