Dziś nie poznamy jednak wyników badań próbek pobranych od przebywającej w łódzkim szpitalu młodzieży. Kilkadziesiąt osób wróciło z obozu w Hiszpanii z objawami świńskiej grypy. W szpitalu imienia Biegańskiego przebywa 28 pacjentów z podejrzeniem wirusa A/H1N1. U trzech pacjentów wirusa już zdiagnozowano.

Do czasu odebrania wyników dzieci przebywać będą w izolacji na oddziale zakaźnym. Pozostałe dzieci z autokaru, który pod eskortą policji wrócił z Hiszpanii, są zdrowe i zostały wypuszczone do domów. Lekarze proszą jednak rodziców by ci obserwowali swoje pociechy i gdy zauważą stan chorobowy natychmiast zgłaszali się do szpitala.

Młodzi turyści trafili w ogóle do szpitala, bo w Hiszpanii mieszkali w Lloret de Mar – w ośrodku, w którym zakwaterowana była grupa, która w weekend trafiła do szpitala z objawami świńskiej grypy.

W łódzkiej placówce przebywa już ponad dwadzieścia osób z podejrzeniem świńskiej grypy. Badania potwierdziły, że troje z nich jest zakażone wirusem A/H1N1. Stan zdrowia pacjentów oceniany jest jako dobry, a ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Wirus A/H1N1 to nowy szczep - mieszanka świńskich, ludzkich i ptasich wirusów grypy. Objawy nowej grypy są podobne do towarzyszących grypie sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a u niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, wymioty i biegunka.