W Świebodzicach na Dolnym Śląsku zawaliła się dwupiętrowa kamienica przy ulicy Krasickiego. Strażacy wydobyli spod gruzów 10 osób. Sześć nie żyje, z czego dwójka to dzieci w wieku szkolnym. Akcja ratunkowa trwała cały dzień. "Do końca nie wiemy, czy wszystkie osoby wydobyliśmy. Możliwe, że jeszcze ktoś tam się może znajdować" - powiedział komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Leszek Suski.

Dwukondygnacyjna kamienica była usytuowana przy ul. Krasickiego w Świebodzicach. 

Kierujący akcją ratowników medycznych lekarz Wojciech Kopacki poinformował, że przy pomocy strażaków z budynku wydostały się dwie osoby: kobieta i mężczyzna ze stosunkowo niewielkimi obrażeniami, niezagrażającymi życiu; zostały one przewiezione do szpitala w Świebodzicach.

W następnej kolejności strażacy spod gruzów, po kilkunastu minutach, wydobyli dwójkę dzieci, które zostały poddane intensywnym zabiegom resuscytacyjnym na miejscu zdarzenia. Niestety zakres odniesionych obrażeń i konsekwencje tego (...) nie dały sukcesu, musieliśmy stwierdzić zgon - poinformował. Powiedział, że trzecie dziecko zostało przewiezione śmigłowcem LPR do szpitala we Wrocławiu. To 13-letni chłopiec, ciężko ranny.

Oprócz tego w szpitalu w Świdnicy jest czwarta osoba, mężczyzna z urazem kończyn.

Kolejne osoby wydobywane spod gruzów, to osoby, u których można było stwierdzić zgon na skutek masywnych, wielonarządowych, wielomiejscowych obrażeń, bardzo charakterystycznych dla tego typu zdarzeń - powiedział Kopacki.

Trudna akcja strażaków. Dach zaczyna się obsuwać

Dolnośląski komendant wojewódzki PSP poinformował po godz. 16, że już 50 proc. budynku zostało odgruzowane. W części budynku dotarliśmy już do parteru, w części jeszcze jesteśmy na poziomie I piętra, ale w tej chwili mamy bardzo trudną fazę działań, gdyż pozostaje nam kolejna część dachu do rozebrania i tutaj prowadzimy działania w tym kierunku, żeby ten dach zdjąć na bezpieczne lokalizacje i w dalszym ciągu pracować - wyjaśnił Konieczny. 

Akcja jest bardzo trudna. Ratownicy bardzo ciężko pracują. Cały czas 40 ratowników jest na gruzowisku - powiedział Konieczny.

Zaznaczył, że gruzowisko jest zbite. Po prostu wszystkie ściany szczytowe odchyliły się na boki i wszystkie stropy zapadły się pionowo do samego parteru. Dlatego praktycznie mało jest przestrzeni wolnych. Jeżeli się takie wolne przestrzenie oczywiście pojawiają, penetrujemy je bardzo dokładnie, cegła po cegle, cały czas trwają prace - powiedział komendant.

Prokurator Rejonowy ze Świdnicy Marek Rusin powiedział, że prokuratorzy pracujący na miejscu z policją dokonali oględzin zwłok; dalsze czynności będą możliwe gdy służby ratownicze zakończą akcję. Prokurator apelował, by nie formułować w tej sprawie przedwczesnych hipotez.

Na miejscu pojawił się sztab kryzysowy. Są w nim także przedstawiciele nadzoru budowlanego, którzy mają za zadanie ocenić nie tylko to, czy zawalony dom nadaje się do odbudowy, ale także czy nic nie grozi sąsiednim budynkom.

Wszystko wskazuje na to, że mieszkańcy trzeciego z ewakuowanych budynków w Świebodzicach co najmniej przez jedną noc nie będą mogli powrócić do budynku - poinformował po południu wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak.

Na razie nie potwierdzono wcześniejszych informacji, że przyczyną zawalenia kamienicy był wybuch gazu. Komendant Konieczny poinformował, że służbom gazowym udało się zamknąć główny zawór gazu dla budynku - co podniesie bezpieczeństwo akcji ratowniczej.

Burmistrz Świebodzic Bogdan Kożuchowicz zadeklarował, że miasto zapewni wsparcie poszkodowanym. Dziękował za deklaracje takiej pomocy, jakie do niego napływają. Jak ujawnił, zawalony budynek był po renowacji dachu i instalacji, dokonywanej przez zarządzającą nim wspólnotę mieszkaniową.

(az)