Prokuratura okręgowa w Katowicach umorzyła śledztwo w sprawie wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Chopina w Katowicach. 2,5 roku temu w eksplozji zginęło małżeństwo dziennikarzy i ich syn. Śledczy ustalili, że do wybuchu doszło, bo jeden z lokatorów celowo rozkręcił elementy instalacji gazowej w swoim mieszkaniu. Mężczyzna zmarł nie złożywszy wyjaśnień i dlatego śledztwo zostało umorzone.

Prokuratura okręgowa w Katowicach umorzyła śledztwo w sprawie wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Chopina w Katowicach. 2,5 roku temu w eksplozji zginęło małżeństwo dziennikarzy  i ich syn. Śledczy ustalili, że do wybuchu doszło, bo jeden z lokatorów celowo rozkręcił elementy instalacji gazowej w swoim mieszkaniu. Mężczyzna zmarł nie złożywszy wyjaśnień i dlatego śledztwo zostało umorzone.
Do tragedii doszło wczesnym rankiem 23 października 2014 roku /Andrzej Grygiel /PAP

Do tragedii doszło wczesnym rankiem 23 października 2014 roku. W wyniku eksplozji kamienica częściowo się zawaliła. Zginęło małżeństwo dziennikarzy: Brygida Frosztęga Kmiecik, Dariusz Kmiecik i ich dwuletni syn Remigiusz. Czworo innych mieszkańców kamienicy doznało obrażeń.

Kilkanaście dni po tragedii w szpitalu zmarł sprawca. Prokuratura nie ma wątpliwości, że mężczyzna celowo rozkręcił elementy instalacji gazowej w swoim mieszkaniu. Nie złożył wyjaśnień. Jego stan zdrowia nie pozwalał na przesłuchanie.

W trakcie śledztwa przesłuchano pokrzywdzonych, rzeczoznawców, administratorów, właścicieli kamienicy, osoby, które przeprowadzały kontrole techniczne budynku oraz uczestników akcji ratowniczej. Na podstawie ich zeznań i opinii biegłych wykluczono, by ktoś inny, poza zmarłym mężczyzną, przyczynił się do spowodowania tragedii. Wydane przez prokuraturę postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.

(mpw)