Grupa kilkunastu aktywistów protestujących przeciwko katastrofie klimatycznej blokuje skrzyżowanie Emilii Plater i Al. Jerozolimskich w Warszawie. Występują utrudnienia w ruchu. Na miejscu są policjanci.
Grupa kilkunastu młodych aktywistów ruchu Extinction Rebellion zablokowała jeden z pasów Al. Jerozolimskich w Warszawie. Protestujący, okryci kocami termicznymi, leżą na jezdni, na której umieszczono też czerwony baner z napisem "Klimatyczny stan wyjątkowy". Obok stoi kilkunastoosobowa grupa wspierających ich osób z flagami i transparentami, na których widać m.in. symbol ruchu - klepsydrę wpisaną w koło.
Na miejscu znajdują się służby. Pojawiła się też policja.
Jak zapowiedziała Komenda Stołeczna Policji, wobec aktywistów kierowane będą wnioski o ukaranie.
Miasto poinformowało, że w związku z zablokowanym przejazdem w rejonie skrzyżowania Alei Jerozolimskich z ul. Emilii Plater trwają utrudnienia w kursowaniu autobusów linii 127, 158, 131, 158, 175, 501, 504, 517, 519, 521, 522 oraz 525. Tramwaje kursują przez przeszkód.
To kolejny protest przeciwko katastrofie klimatycznej. Podobny odbył się wczoraj.
Aktywistka ekologiczna przykleiła sobie dłoń do drzwi jednego z budynków sejmowych przy ul. Wiejskiej 1. Protest - jak mówią aktywiści - był wyrazem niezgody na lekceważenie przez rządzących spraw ekologii.
Manifestanci mieli z sobą transparenty z nazwą tej grupy. Puszczali także muzykę i śpiewali. Protest zabezpieczała policja.
Jedna z protestujących, po wylegitymowaniu przez policję i pouczeniu, że uczestniczy w nielegalnym zgromadzeniu, oświadczyła, że protestującym zależy na jak najszerszym nagłośnieniu protestu i to się udaje.