Opieszałość rządu Mateusza Morawieckiego może spowodować paraliż na polskich granicach. Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, wszystko dlatego, że o północy rząd, jak zapowiada, ma wprowadzić nakaz odbycia kwarantanny albo okazania negatywnego wyniku testu dla wszystkich wjeżdżających do Polski z Czech i Słowacji. Problem w tym, że wciąż nie opublikował stosownego rozporządzenia.

To rozporządzenie ma określić, jaki konkretnie wynik testu należy okazać przy wjeździe do Polski.

Nie wiadomo, czy to ma być szybki test, czy PCR, czy antygenowy. Nie ma też informacji, w jakim języku ten wynik ma być podatny i w jakiej formie.

Nieoficjalnie wiemy, że to ma być test robiony maksymalnie 48 godzin przed wjazdem, że może być dowolny, że wynik ma być w języku polskim albo angielskim. Całość może się zmienić.

W tej sytuacji jeśli turysta, kierowca autobusu albo tira rusza właśnie w trasę i ma po północy wjechać do Polski przez Czechy albo Słowację, to ryzykuje tym, że będzie miał zły test. Na granicy będzie miał problemy - z winy rządu - zauważa Krzysztof Berenda.

Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz zapewnił, że rozporządzenie ma zostać podpisane i zaraz potem podpisane wczesnym popołudniem. 

Kontrole podróżujących z Czech i Słowacją do Polski mogą być podobne do kontroli drogowych

Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Paweł Pyclik, kontrole osób wjeżdżających z Czech i Słowacji do Polski mają odbywać się przy drogach biegnących od granic. 

Wszystko wskazuje na to, że będą wyrywkowe, bo skontrolować wszystkich bez zamykania granicy, po prostu nie sposób. Najpewniej kontrolujących strażników granicznych będzie wspierać policja. 

Praca funkcjonariuszy ma polegać na sprawdzaniu czy podróżni mają negatywny wynik testu na koronawirusa lub jeśli są pracownikami transgranicznymi albo uczniami odpowiednie zaświadczenie. Osoby, które nie spełnią warunków, zostaną objęte kwarantanną.

Albo kwarantanna albo ujemny wynik testu

W środę rząd ogłosił, że od soboty wszyscy wjeżdżający do kraju z Czech i Słowacji muszą poddać się kwarantannie. Chyba, że przedstawią negatywny wynik testu na koronawirusa albo zaświadczenie o szczepieniu. 

Z kwarantanny, po wjeździe do Polski, mają być zwolnieni transportowcy i pracownicy transgraniczni. 

Liczba zakażeń koronawirusem rośnie w ostatnim czasie. W związku z tym minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił zmiany w koronawirusowych restrykcjach. Jedną z nich jest nałożenie obowiązkowej kwarantanny dla osób wjeżdżających do Polski z Czech i Słowacji.

Warunkiem zwolnienia z kwarantanny jest negatywny test na Covid-19 - poinformował Niedzielski. Test musi być wykonany przed przekroczeniem granicy. Jest ważny przez 48 godzin, licząc od momentu otrzymania wyniku.

Zwolnione z kwarantanny mają być osoby, które przyjęły już dwie dawki szczepionki przeciwko Covid-19. 

Opracowanie: