Doszczętnie spłonął stary drewniany budynek w Kielcach. Mieszkało tam sześć rodzin – na razie nie wiadomo, czy w momencie katastrofy ktoś był w środku.

Właściciel budynku, który przyjechał na miejsce twierdzi, że prawdopodobną przyczyną mogło być zaprószenie ognia. Silny wiatr przeniósł ogień na sąsiedni, trzypiętrowy nowy budynek mieszkalny. Nikt tam nie ucierpiał, ale spaliło się poddasze, więc są spore zniszczenia.