​Do piątku nie zapadną żadne decyzję związane ze śledztwem, w którym jednym z podejrzanych jest Michał Domaradzki - usłyszał reporter RMF FM. Ten urzędnik stołecznego ratusza jest wciąż najpoważniejszym kandydatem na stanowisko komendanta głównego policji. Decyzje w sprawie nowego szefa tej największej służby mundurowej muszą zapaść właśnie do piątku.

Jak informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, wszystko musi się rozstrzygnąć 22 marca, ponieważ wtedy kończy się trzymiesięczny okres powierzenia obowiązków komendanta Markowi Boroniowi.

Zgodnie z przepisami o policji, nie można tego powierzenia przedłużyć. Może się okazać, że obejmie on funkcję komendanta głównego, jednak wciąż bardzo wiele głosów wskazuje na byłego szefa stołecznej policji - Michała Domaradzkiego. 

Jego wprowadzenie miało nastąpić już dwa tygodnie temu, ale z tajemniczych powodów nie doszło do skutku

Nieoficjalnie wskazuje się, że problemem mogą być zarzuty, które ma w śledztwie dotyczącym ujawniania informacji z postępowania, w którym współpodejrzaną jest prokurator Ewa Wrzosek. 

W zeszłym tygodniu zdecydowano o przeniesieniu tego śledztwa ze Szczecina, do Prokuratury Regionalnej w Łodzi. 

Oficjalne powody, to możliwości kadrowe i organizacyjne. Niektórzy twierdzą natomiast, że chodzić ma o nowe spojrzenie na sprawę. Wiadomo jednak, że analizy w nowej prokuraturze nie zakończą się do kluczowego piątku.

Czego dotyczyły zarzuty?

Domaradzki został zatrzymany w 2022 roku. Miał - według śledczych - nakłaniać prokuratorów do przekazania mu informacji ze śledztwa w sprawie wypadków kierowców autobusów miejskich. 

Prokuratura informowała wówczas, że Michał Domaradzki szukał danych ze śledztwa na temat wyników badań trzeźwości kierowców z warszawskich autobusów. Kontrolowano ich po tym, gdy jeden z autobusów, prowadzony przez kierowcę po narkotykach, spadł z wiaduktu mostu Grota Roweckiego.

Domaradzki miał w tej sprawie zadzwonić do znajomej Ewy Wrzosek, która z kolei te informacje zdobyła od swej koleżanki z Żoliborza prowadzącej śledztwo.

Te materiały - jak przekonuje prokuratura - miały być wykorzystywane do celów politycznych, bo wtedy trwała prezydencka kampania wyborcza, w której startował także prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, a temat wypadków był bardzo głośny.

Prokuratura ujawniła też wówczas fragmenty korespondencji elektronicznej między prokuratorkami i urzędnikiem. 

"Nigdy nie pozwoliłbym sobie, żeby swoim zachowaniem przekroczyć granice prawa"

24 lata nosiłem policyjny mundur i całe swojej zawodowe życie poświęciłem na to, żeby rozwiązywać najtrudniejsze sprawy kryminalne i zatrzymywać sprawców najpoważniejszych przestępstw. Zawsze kiedy to robiłem, kierowałem się prawem i korzystając ze swojego doświadczenia wiem, że to prawo ma swoje granice. Rozwiązując najtrudniejsze zadania, realizując już później swoją aktywność na rzecz bezpieczeństwa warszawiaków, zawsze kierują się bezpieczeństwem mieszkańców, ale również prawem i etyką zawodową - mówił w grudniu 2022 roku Domaradzki, odnosząc się do swojego zatrzymania.

Nigdy nie pozwoliłbym sobie, żeby swoim zachowaniem przekroczyć granice prawa - dodawał.

Korzystając ze swojego doświadczenia, bo nie jestem zupełnie pozbawiony wiedzy, jak działa w tym obszarze państwo, jestem bardzo mocno zaskoczony i moja ocena takich działań jest mocno krytyczna - podkreślał. 

Prokuratura zarzuciła mu nadużycie uprawnień. Zakazała mu opuszczania kraju i wyrabiania dokumentu do tego uprawniającego. Do początku grudnia zeszłego roku miał też obowiązek raz na dwa tygodnie meldować się w jednostce policji. 

Nastąpiła jednak zmiana. Teraz, gdy chce wyjechać na dłużej niż dwa tygodnie, musi o tym informować prokuraturę. Wciąż ma poręczenie majątkowe w kwocie 200 tysięcy złotych. Dodatkowo śledczy zakazali mu kontaktów z pozostałymi podejrzanymi w sprawie - między innymi z prokurator Wrzosek.  

Rozmówcy naszego dziennikarza, komentując informacje o tym, że Domaradzki ma zostać szefem policji, zażartowali - "całe szczęście Ewa Wrzosek nie wygrała konkursu na prokuratora krajowego, w którym startowała". 

Prokuratorski zakaz oznaczałby niemożność współpracy szefa policji i szefowej prokuratorów.

Wrzosek dla RMF FM o politycznym motywie prokuratury

Ewa Wrzosek, komentując te doniesienia, przyznawała, że zna dyrektora Domaradzkiego z czasów, gdy był szefem stołecznej policji. Podkreślała, że jako prokurator utrzymywała z nim kontakty zawodowe. Zaprzeczyła jednak, że udostępniała mu wbrew prawu informacje ze śledztwa. 

W rozmowie z dziennikarzem RMF FM w grudniu 2022 r. prokurator Wrzosek powiedziała, że nie może się odnieść do prawdziwości opublikowanych wiadomości tekstowych, bo - jak twierdzi - zostały pozyskane za pomocą systemu Pegasus, który daje możliwość manipulacji treścią korespondencji.

Mój telefon został zahakowany przez użyciu Pegasusa. Oprogramowanie to daje także możliwość manipulacji treściami pozyskanymi w ten nielegalny sposób. Daje możliwość umieszczanie treści, których tam wcześniej nie było, czy też usuwania informacji, które były - powiedziała nam Ewa Wrzosek.