Po wczorajszym przesłuchaniu szefa dyplomacji Niemiec jako świadka we frankfurckim sądzie w procesie byłego terrorysty Hansa Joachima Kleina, dziś Joschka Fischer będzie musiał odpowiadać na pytania parlamentarzystów.

Niemiecka prasa na razie ostrożnie komentuje wczorajszą wizytę Fischera w sądzie, raczej ogranicza się do szerokiej relacji. Bardziej odważnie wypowiadają się natomiast niemieccy politycy. Jeden z sekretarzy frakcji parlamentarnej CDU/CSU Peter Ramzanes powiedział, że czyn Fischera powinien zostać rozliczony. Jak twierdzi Niemcy muszą się rozprawić nie tylko z ekstremizmem prawicowym, ale również lewicowym, gdzie był Fischer. Na uwagę zasługuje jednak fakt transformacji politycznej członków frakcji Zielonych. 30 lat temu byli to ludzie agresywni, zdolni do bójek. Szef niemieckiej dyplomacji przyznał, że podczas zamieszek ulicznych w kwietniu 1973 roku uczestniczył w ataku na policjanta. Dziś Fischer czy też jego kolega Daniel Cohn – Bendit deputowany w Parlamencie Europejskim są szanowanymi politykami o dużym autorytecie. Czy taka transformacja będzie usprawiedliwieniem zobaczymy dziś po debacie w niemieckim parlamencie.

foto EPA

10:45