Około 100 tysięcy złotych miesięcznie będzie kosztował Polaków wicepremier Andrzej Lepper. O ile oczywiście nim zostanie. W skład tej sumy wchodzi zarówno pensja jak i dochodzące do niej apanaże.

Co składa się na tę zawrotną sumę? Na początek pensja – prawie 13 tysięcy złotych. Andrzej Lepper nie otrzyma co prawda dodatku za wysługę lat, ponieważ nie był zatrudniony na etacie, ale na otarcie łez pozostaje mu dieta poselska – prawie 2 tysiące złotych miesięcznie.

Sekretarka to niezbyt duży wydatek – bo zaledwie 1500 złotych. Doradcy i asystenci to już jednak sporo więcej. Średnio jest ich 6, a zarobki wahają się od niecałych 4 tysięcy do ponad 5; wszystko zależy od hojności szefa. Do tego doliczyć trzeba pensje funkcjonariuszy BOR-u – oczywiście tajne. Poza tym samochody bez limitu, telefony również i wyposażenie gabinetu. Po gabinecie ewentualnego przyszłego wicepremiera przechadzał się reporter RMF Krzysztof Zasada:

Wicepremier będzie także korzystał z biletów lotniczych. Tu wszystko zależy od potrzeb; jedno z ministerstw ogłosiło właśnie przetarg na ponad 500 lotów w ciągu roku za więcej niż 500 tysięcy złotych. Bilety w teorii są dla całego resortu, w praktyce jednak lata głównie kierownictwo, a przede wszystkim szef. W ten sposób dochodzimy do kwoty 100 tysięcy złotych miesięcznie.

Samoobrona w rządzie to także rozdysponowanie między jej działaczy wielu intratnych stanowisk w administracji. Wszystko zależy od tego, jaki resort obejmie Andrzej Lepper, i czy będzie to jedyna ministerialna teka dla tego ugrupowania. W samym tylko rolnictwie na obsadę czeka posada prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a także zależne od niej stanowiska kilkunastu dyrektorów oddziałów Agencji. A to nie koniec. Posłuchaj analizy Tomasza Skorego: