„Tylko solidna ekspertyza” Rządowego Centrum Legislacyjnego odpowie, jak umożliwić Andrzejowi Lepperowi dostęp do informacji niejawnych, gdyby został ministrem i wicepremierem – to opinia Kazimierza Marcinkiewicza. A reporter RMF wyposażył się w wyroki szefa Samoobrony i próbował znaleźć pracę.

Premier sprawę Leppera uznaje za „problem formalnoprawny”, który można szybko rozwiązać. Dodał, że „ustawa dotycząca dostępu do informacji niejawnej jest dwubrzmiąca”.

Wątpliwości dotyczą artykułu 28. ustawy o ochronie informacji niejawnych. Mówi on, że osoby skazane prawomocnym wyrokiem za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego nie mogą być dopuszczane do pracy lub pełnienia służby na stanowisku albo do wykonywania prac zleconych, z którymi łączy się dostęp do informacji niejawnych

stanowiących tajemnicę państwową. A szef Samoobrony ma na swoim koncie trzy takie wyroki.

We wtorek rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz stwierdził, że jest problem, który ostatecznie rozstrzygnie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W wydaniu ostatecznej decyzji mają pomóc także ekspertyzy prawne.

Wyroki, które ciążą na szefie Samoobrony, dyskwalifikują przeciętnego człowieka podczas starania się o pracę w administracji publicznej. Zgodnie z ustawą, skazana osoba nie może zostać wicepremierem czy ministrem. Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy ktoś karany może znaleźć pracę np. w urzędzie gminy albo w zwykłej myjni samochodowej.

Okazuje się, że osoba z wyrokiem za popełnione umyślnie przestępstwo, nie ma szans na otrzymanie pracy w administracji samorządowej. Sprawdził to na własnej skórze nasz reporter, który wcielił się w osobę, która ma na swoim koncie karę. Posłuchaj:

W urzędzie gminy się nie udało – ale reporter RMF nie tracił nadziei. Starał się także o pracę w myjni. Nie było łatwo:

Po wielu namowach udało się jednak skłonić właścicielkę myjni do dania szansy. Reporter RMF znalazł pracę, ale tylko na okres próbny i pod warunkiem, że nie będzie obrażał klientów.