Centralne Biuro Antykorupcyjne zajmie się śledztwem w sprawie odcinka C autostrady A2. Prokuratura Okręgowa w Warszawie po kilku miesiącach zdecydowała się przekazać wszystkie materiały CBA dotyczące spółki DSS, która została wybrana bez przetargu po tym, jak z placu budowy odeszli Chińczycy.

Teraz agenci biura będą sprawdzać, czy spółka namawiała podwykonawców do stosowania tańszych i gorszych materiałów, a także dlaczego nie płaciła firmom zatrudnionym do wykonania prac budowlanych. Śledztwo dotyczy okresu od sierpnia 2011 do marca 2012 roku.

Na tym etapie CBA nie przesądza, czy doszło do naruszenia lub złamania prawa - podkreślił rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Dodał, że "agenci zapoznają się z przekazanymi materiałami, analizują i weryfikują je, ustalają dalsze czynności śledcze".

Prokuratura zawiadomili posłowie PiS

Postępowanie w sprawie niepłacenia podwykonawcom przez firmę Dolnośląskie Surowce Skalne prokuratura wszczęła z doniesienia posłów PiS 31 maja. Dwaj deputowani PiS dostali informacje o nieprawidłowościach od samych podwykonawców i przekazali ją prokuraturze w marcu. Przedstawiciel DSS przyznawał wtedy, że w związku z intensywnymi pracami na budowie autostrady powstały zatory w wypłatach dla podwykonawców.

Odcinek C autostrady A2 między Strykowem a Konotopą, którego dotyczy śledztwo, budowało konsorcjum firm Bogl a Krysl i DSS. W styczniu na spotkaniu przedstawicieli Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad z przedstawicielami konsorcjum oraz banków finansujących budowę odcinka C ustalono, że prace zostaną przeorganizowane, a całość prac na odcinku C przejmie od DSS firma Bogl a Krysl. Zgodnie z aneksem do umowy stała się ona liderem konsorcjum, którego członkiem nadal pozostaje DSS.