Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush rozpoczyna dziś drugi rok urzędowania. Gdy rozpoczynał swą kadencję, nikomu nie mogło nawet przyjść do głowy, z jakimi wyzwaniami przyjdzie mu się zmierzyć. Dziś można się już pokusić o ocenę dokonań43-letniego Busha-juniora.

Wydarzenia 11 wrześnie zmieniły rzeczywistość w Stanach Zjednoczonych i na świecie. Zmieniły też nieodwracalnie tę prezydenturę. Działania prezydenta w obliczu tej tragedii zyskały mu nadzwyczajną popularność i aprobatę, o których w normalnych warunkach mógłby tylko marzyć. Udana budowa koalicji w wojnie z terroryzmem, tryumf kampanii w Afganistanie, zapobieżenie jak dotąd dalszym zamachom - to chyba podstawowe osiągnięcia prezydenta. Krytykowany za słabą orientację w sprawach międzynarodowych, okazał się przywódcą sprawnym i zdecydowanym. Stany Zjednoczone m.in. poprawiły swoje stosunki z Rosją i Chinami mimo nieprzyjemnych incydentów, jak pamiętna sprawa rosyjskiego szpiega Roberta Hanssena, czy kolizja samolotu szpiegowskiego z chińskim myśliwcem. Wyraźnie nie zaszkodziło im nawet ogłoszenie woli wycofania się z układu o zakazie zbrojeń antyrakietowych.

Z pewnością zaś błędem była próba obniżenia zaangażowania w rozwiązywanie problemów Bliskiego Wschodu. Administracja próbuje to teraz naprawić, ale postępów nie ma. Znacznie bardziej zróżnicowane są oceny działalności Busha w kraju. Nie udało się powstrzymać postępującej recesji. Biały Dom nie jest w stanie porozumieć się z Kongresem w sprawie koniecznych działań stymulujących gospodarkę. Zdołał jednak przeforsować redukcję podatków i nową ustawę edukacyjną. Politycznym błędem roku było z pewnością zlekceważenie ostrzeżeń senatora Jima Jefordsa, którego przejście w szeregi niezależnych oddało Demokratom kontrolę nad Senatem. Zbliżają się teraz wybory do Kongresu i polityka wewnętrzna będzie ogrywała coraz ważniejszą rolę. Bush ma tu ważny atut – zdyscyplinowaną ekipę Białego Domu, która wie, że szef nie toleruje przecieków. O planach na drugi rok prezydentury dowiemy się więc za tydzień, kiedy Bush wygłosi orędzie o stanie państwa.

foto Archiwum RMF

17:30