Posiadanie broni palnej, policyjne prowokacje, zakupy kontrolowane czy własne śledztwa – z tak wielkich uprawnień będą korzystać agenci Centralnego Urzędu Antykorupcyjnego. Jego tworzeniem zajmie się Mariusz Kamiński.

Rząd właśnie przyjął rozporządzenie w tej sprawie. Nowa instytucja ma kontrolować urzędników wszystkich szczebli administracji rządowej i samorządowej. - To będzie nasz anioł stróż, który będzie czuwał, by korupcji w rządzie nie było - zapowiada premier Kazimierz Marcinkiewicz.

Szef rządu przekonuje, że nowa instytucja ma też zwiększyć dochody budżetu państwa. Teraz są one bowiem obniżane przez podatek korupcyjny, czyli łapówki. Zdaniem premiera, taki podatek w wysokości od 5 do 20 procent płacą wszystkie firmy.

Agenci urzędu antykorupcyjnego mają być werbowani w policji, prokuraturze i służbach specjalnych. Zgodnie z zapowiedziami, mają to być specjaliści o rodowodzie solidarnościowym. Szczegółowe kompetencje i sposoby działania urzędu ma opracować jego przyszły szef, Mariusz Kamiński.