Prawdopodobnie 50 osób przeżyło katastrofę peruwiańskiego Boeinga 737 w pobliżu miasta Pucallpa we wschodniej części Peru. Na pokładzie maszyny znajdowało się 100 osób; samolot rozbił się podczas próby awaryjnego lądowania.

W chwili wypadku w rejonie szalała burza. Akcja ratunkowa jest bardzo trudna, bo maszyna ugrzęzła w bagnisku. Świadkowie, którzy znaleźli się na miejscu wypadku, mówili, że wśród pasażerów było dużo dzieci.

Ludzie którzy przeżyli katastrofę mówią, że na 10 minut przed wypadkiem samolotem zaczęło silnie trząść. Prawdopodobnie to turbulencje spowodowały awarię. Maszynie zabrakło zaledwie 5 kilometrów by dolecieć do lotniska w mieście Pucallpa.

Peruwiańska policja potwierdziła, że w katastrofie ucierpieli obcokrajowcy. Wśród ofiar jest Amerykanin i Włoch, natomiast Kolumbijczyk, Australijczyk i Hiszpanka zostali ranni. Ogółem samolotem leciało 16 cudzoziemców.

Jak pisze AFP, jest to już szósty wypadek samolotu linii TANS od 1992. Zginęło w nich łącznie 65 osób, w tym 46 w 2003 roku, gdy przy podchodzeniu do lądowania w północnym Peru rozbił się Fokker F-28.